gzew gzew
791
BLOG

Naprawdę +

gzew gzew Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Komentatorzy sportowi potrafią błysnąć powiedzeniami, które potem przez wiele lat są z nimi kojarzone. Przed wielu laty gdzieś przeczytałem, że w takim rankingu wygrało określenie komentatora, który komentując walkę bokserską pomiędzy zawodnikiem białym i czarnoskórym powiedział, że murzyna można odróżnić po lampasach na spodenkach. Przez wiele sezonów Andrzej Zydorowicz męczył nas „zagraniem, które kwitowane jest gwizdami na wszystkich stadionach świata”, Dariusz Szpakowski „radosnym futbolem” itd. Od 15 lat oglądam C+ i przez większość tego czasu miałem dobre zdanie o pracujących tam komentatorach, doceniałem ich przygotowanie do komentowanego meczu i w miare obiektywny komentarz.

Jednakże od kilku sezonów znalazło tam pracę kilku byłych piłkarzy oraz poszerzono skład zawodowych dziennikarzy. Ja rozumiem, że w trakcie komentowania na żywo nie zawsze można wyrazić dokładnie co się chce powiedzieć to jednak uważam, że poziom redakcji sportowej C+ dostosował się do poziomu naszej ligi. Zatrudnienie byłych piłkarzy i miernych dziennikarzy zaowocowało wprowadzeniem do języka komentatorów pewnych nie stosowanych do tej pory określeń.

Najbardziej podoba mi się używanie słowa naprawdę. Jest używane często bo ma mnie kibica wyprowadzić z błędu, że to co widzę na ekranie nie oddaje tego co ten piłkarz naprawdę potrafi, że ta drużyna naprawdę ma potencjał itd. Następnym określeniem ostatnio modnym to słowo jakość. Tutaj często słyszymy, że w dzisiejszym meczu drużynie brakło jakości, którą posiada. W tym sezonie chyba tylko Podbeskidzie nie posiada jakości bo w pozostałych drużynach komentatorzy są w stanie wymienić po kilku piłkarzy tworzących jakość. Dobrze ułożona stopa – to jest tylko dla wybranych zawodników – warunkiem jest co najmniej jedno dobre dośrodkowanie, celny, groźny strzał z dystansu lub bramka bezpośrednio z wolnego w ostatnich kilku sezonach ale to musi być akcja powszechnie znana i wielokrotnie przypominana (coś takiego jak te wspominane przy każdej okazji perfekcyjne stałe fragmenty gry w kadrze Engela – jeden mecz, 3 bramki i wspomina się latami)  więc nie każdego zawodnika można tak opisać. Przełamanie jest zarezerwowane dla napastników nie mogących strzelić gola i z tym wiąże się konieczność używania określenia najlepszy (dobrze grający)  napastnik tyłem do bramki aż do czasu przełamania. Często słyszymy fantastyczne, wspaniałe cudowne, światowe zagranie z tym, że trzeba dodać ale i potem słyszymy nie celne, za długie, za krótkie, partner nie wyczuł intencji, źle przyjął itd. Ale to jest wynikiem takich a nie innych umiejętności piłkarzy i jest w pełni uzasadnione.

Niestety komentatorzy bardzo wyraźnie już po kilku minutach meczu dają widzowi odczuć komu kibicują. Źle się takich komentarzy słucha gdy nie zauważa się gry jednej drużyny a tylko słyszymy jakby, gdyby, powinni bo potrafią itd. Ale w stosunku do swojego pupila. W meczu Podbeskidzie – Korona przez całą końcówkę przy prowadzeniu miejscowych 1-0 niezależnie gdzie była akcja to tylko słyszałem czy Korona wyrówna i czy potem jeszcze starczy czasu na wygranie. Nawet w ostatnim zdaniu komentarza musiał go partner poprawić, że ten mecz wygrało Podbeskidzie a nie Korona.  Denerwujące są również ich wymądrzania się na temat decyzji sędziowskich po obejrzeniu 10 powtórek. Oczywiście nikt trafnie nie oceni sędziego czy czegoś nie widział czy nie chciał widzieć ale z opiniami typu „koszmarny błąd” w przypadku kilkunastocentymetrowego spalonego nigdy się nie zgodzę. Niestety najgorsi są komentatorzy na meczach Legii w Warszawie. Nie wiem czy oni to komentują z wyboru czy mają nakaz pracy. Jak to zrozumieć, że  w meczu z Piastem zdobyta bramkę z metrowego spalonego została skomentowana w taki sposób: piękna bramka więc można tego spalonego podarować. Albo w tym sezonie bodajże w meczu z Górnikiem przy stanie 1-1 w sytuacji w polu karnym Górnika przewrócił się legionista i słyszę podniesiony głos prawie krzyk komentatora „konieczna jest natychmiastowa powtórka! tak jakby sędzia mógłby wrócić do tej sytuacji i podyktować karnego.  

Teraz często oglądam Orange Sport z powodu tego, że mój ROW gra na zapleczu ekstraklasy stąd większe zainteresowanie tymi rozgrywkami. Mniej tam jest „gwiazdorskich” określeń a więcej realnej oceny umiejętności drużyn.

Na koniec dwa zdania o czymś małoistotnym ale dającym pewien obraz na poziom tego co pewni ludzie  reprezentują sobą i tak się zastanawiam z czego to wynika. W komentarzu meczu GKS Katowice – Arka Gdynia usłyszałem, że Arka następny mecz rozegra z Górnikiem Łęczna i zobaczymy czy jej służy śląski klimat. Natomiast na II ligowym meczu w Rybniku Pani od PR w ROW-ie zorganizowała w przerwie meczu konkurs i jedno z pytań brzmiało „wymień co najmniej jedną drużynę śląską oprócz ROW-u grającą w II lidze”. Odpowiedź uczestnika „Zagłębie Sosnowiec” została uznana za prawidłową przy salwie śmiechu całego stadionu. Niby nic ale..

gzew
O mnie gzew

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości